Mam wrażenie, że teraz już prawie nikt nie bierze ślubów kościelny, a zamiast tego pary żyją na tzw "kocią łapę" nie mam nikogo wśród znajomych, co by mieli ślub kościelny. Mieszkam w dużym mieście, więc zastanawiam się czy na innych obszarach Polski też ma miejsce taka sytuacja.
Jak to jest w waszych środowiskach?
Ja mieszkam w malutkiej miejscowości i często widzę młode pary pod kościołem. Nie wiem jak to wyglądało kiedyś i jakie były statystyki. Potrzebowalibyśmy jakiś oficjalnych danych z kościołów.
no to ja pamiętam z ogłoszeń na koniec roku,ze mniej było slubów, chrztów i komunii, a za to najwięcej pogrzebów; ale nie wiem na ile jest to kwestia utraty wiary a na ile efekt takiej a nie innej sytuacji demograficznej
Też mi się tak wydaje, ale to takich wniosków nie trzeba nawet ogłoszeń, wystarczy porównać dzietność Polaków, wskaźnik urodzeń i zgonów i nałożyć na to ogólną tendencję do odchodzenia od wiary i włala, że tak powiem ;P
wracając do tematu - większość osób z mojego otoczenia żyje razem bez ślubu, a nawet jak się zaręczają, to nie po to żęby się żenić, tylko po to żeby być zaręczonymi
takie zaręczyny które do niczego nie prowadzą, a jak już to najczęśćiej do rozstania
co kto lubi; szanuję zarówno katolików jak i ateistów, ale wkurzają mnie rzekomi "ateiści" którzy biorą ślub kościelny "bo tradycja" ;/